Jak nie zgubić się w supermarkecie – poradnik dla zagubionych dusz

Każdy z nas zna ten moment: wchodzisz do supermarketu z prostą misją – kupić chleb, mleko i masło – a kończysz z pełnym koszykiem dziwnych produktów, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Jeśli masz dość tej szalonej przygody, oto humorystyczny poradnik, jak przetrwać w supermarkecie bez gubienia się i wyjść z torbą zakupów, a nie z przeczuciem, że właśnie przepuściłeś połowę wypłaty.

1. Zasada listy zakupów

Napisz listę! Proste, prawda? No, prawie… Sztuka polega na tym, by rzeczywiście się jej trzymać. Jednak w praktyce wygląda to tak: „chleb, mleko, masło” – i nagle: „O! Promocja na czekoladki!”… i chipsy, i nowe kapcie. Więc jeśli nie masz nadludzkiej siły woli, możesz uznać listę za coś na wzór sugestii. Zamiast „konieczne”, raczej „mile widziane”.

2. Mapa supermarketu

Wielkie sklepy to labirynty dla dorosłych. Niby znasz drogę do pieczywa, ale kto by się spodziewał, że po drodze musisz przejść przez aleję kuszących sosów, egzotycznych owoców i dziwnych serów? Dlatego zapamiętaj układ sklepu – to twoje jedyne wyjście, by nie skończyć w sekcji „Promocje – 3 w cenie 2”, gdzie całkowicie stracisz głowę.

3. Pułapka degustacji

Chodzisz sobie niewinnie po alejkach, a tu nagle: degustacja! Coś pysznie pachnie, a sympatyczna pani mówi „proszę spróbować”. Zaczynasz od jednego kawałeczka sera, kończysz na siedmiu i w rękach masz dwa opakowania produktów, których nigdy nie planowałeś kupić. Rada? Uciekaj! Serio, trzymaj się z dala od darmowego jedzenia – to zawsze prowadzi do zguby (i pełnego koszyka).

4. Zakupy z pustym żołądkiem

Jeśli idziesz na zakupy głodny, to popełniasz klasyczny błąd amatora. Wszystko wydaje się smaczne, a każda rzecz ląduje w koszyku. Masz ochotę na wszystko, nawet na te dziwne ryżowe ciasteczka, które normalnie omijasz szerokim łukiem. Zatem: przed wyjściem zjedz coś, cokolwiek – nawet suchy chleb z masłem.

5. Dzieci – małe sabotażystki zakupowe

Jeśli masz dzieci, to wiesz, że są one mistrzami w wpychaniu do koszyka wszystkiego, co kolorowe, słodkie i obleśnie drogie. Zasada jest prosta: albo idziesz sam, albo przygotuj się na negocjacje dyplomatyczne rodem z ONZ. Dzieciaki mają dar przekonywania, więc nim się obejrzysz, kupisz trzy różne rodzaje chipsów, sześć batonów i zabawkę, której nawet nie chcesz widzieć.

6. Linia kas – ostatnia przeszkoda

Przeszedłeś przez supermarket, prawie dotarłeś do końca, a tu… kolejki do kas. Stoisz, patrzysz na te wszystkie drobiazgi ustawione na półkach obok – gumy, batoniki, powerbanki, gazetki o celebrytach, których nigdy nie kojarzysz, a mimo to… nagle lądują w twoim koszyku. Rada? Stań z zamkniętymi oczami albo skup się na liczeniu reszty drobnych w portfelu. To jedyna nadzieja, że wyjdziesz bez dodatkowych wydatków.

7. Ostateczne wyjście

Kiedy już szczęśliwie wyjdziesz ze sklepu i otworzysz bagażnik samochodu, zawsze pojawia się to jedno pytanie: „Gdzie są moje klucze?”. Szukałeś ich w sklepie, w koszyku, w kieszeni i… no właśnie. Klucze lubią się schować, gdy masz pełne ręce siatek z nieplanowanymi zakupami. Więc na przyszłość, trzymaj je zawsze w tym samym miejscu. A może jeszcze raz wróć po coś, co zapomniałeś kupić? No dobra, lepiej nie…

 

Dodaj komentarz